Płynąc żaglówką z Węgorzewa do Giżycka spotykamy takie dwa miejsca, kiedy należy nie tylko zrzucić żagle, ale i położyć maszt. Pierwszym z nich jest Most Sztynorcki, pod którym przepływamy na nieduże Kirsajty i potem szybko na na jezioro Dargin. Mijamy jednocześnie Wyspę Sidorkową i Półwysep Kirsajty. Ten odcinek szlaku jest dosyć malowniczy i daje pole do popisu miłośnikom fotografii, zarówno ze względu na okoliczne zarośla, jak rozmaitość ptactwa. Drugie miejsce to kanał Giżycki.
Mamry, czy... Dargin?
Dargin należy do trzech największych jezior kompleksu Mamry. Stąd niektórzy zadają sobie pytanie - jak zdefiniować Mamry? Tak, czy inaczej Mamry są drugim co do wielkości jeziorem na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Dargin również należy do największych, dodatkowo styka się z trzema innymi - od południa z Kisajnem, od zachodu z jeziorem Łabap i Jeziorem Dobskim. Długość jeziora to nieco ponad 10 km. Powierzchnia 3030 ha. Jest dosyć głębokie z maksymalną głębokością około 36 m (średnia głębokość to nieco ponad 10 m).
Co ciekawe, żeglarze nie zatrzymują się zbyt często na samym Darginie i płyną dalej po szlaku. Niewiele jest tu bowiem przystani zapewniających pełną obsługę. Mimo to i tu zaczyna się już coś dziać, bowiem wzrosło zainteresowanie inwestowaniem w okoliczne działki. Tymczasem można do cumowania wykorzystać niewielkie przystanie w pobliskich agroturystykach. Są też pola namiotowe.
Jeśli Dargin to i Sztynort
Samo jezioro Dargin leży na dosyć otwartej przestrzeni, dlatego nie są na nim rzadkością duże wiatry. Niewątpliwie żeglowanie po tym jeziorze uatrakcyjnia sąsiedztwo Kanału Sztynorskiego i Sztynortu. Płynąc od strony Mamr należy zrobić zwrot w prawo i kierować się na północny zachód. Po przepłynięciu kanału wpływamy na zaciszne jezioro Sztynorskie, przypominając nieco zatokę. Na ogół czeka już na nas tam kilkadziesiąt zacumowanych łódek. Wytrawni żeglarze niechętnie raczej odnoszą się dużych łodzi motorowych, których w Sztynorcie cumuje coraz więcej.
Do Sztynortu wpływa na noc większość żeglarzy i motorowodniaków. Nierzadko jest to pierwszy nocleg na trasie żeglugowej do Giżycka lub Mikołajek. Dodatkowo w sezonie letnim na żeglarza czeka tam sporo atrakcji. Często odbywają się tam koncerty (m.in. szantowe). Można dobrze zjeść w dwóch restauracjach, choć nie jest w nich zbyt tanio. Za piwo zapłacimy nawet 12 złotych. Jest tu dobrze zaopatrzony sklep, w którym możemy uzupełnić zapasy.
Zainteresowani mogą zwiedzić otoczenie zabytkowego pałacu wraz z kompleksem parkowym i aleją starych dębów.
Rano wypływamy na Dargin i zwykle kierujemy się na Kisajno, choć nie zaszkodzi pod drodze zahaczyć o Jezioro Dobskie.
Fot.: Private Yacht Club Dargin
Artykuł zewnętrzny